A ja nie chcę być księżniczką.
Marysia uwielbia odgrywać sceny z bajki o księżniczce uwięzionej w wieży, ale zaproponowana przez nią obsada przedstawienia jest nieoczywista. Ku zdziwieniu zaangażowanej w zabawę rodziny, dziewczynka wybiera rolę smoka " bo smoki są mądre a księżniczki nudne". Babcia załamuje ręce. Bo co to za pomysły, żeby dziewczynka była strasznym smokiem? To nie wypada! Przecież dziewczynki nie biegają, nie złoszczą się i nie krzyczą! Marysia uważa inaczej. Ani myśli siedzieć w wieży z buzią w ciup i rączkami w mołdrzyk czekając aż pojawi się rycerz na białym koniu i ją uratuje. Woli chrupać rycerzy "jak chipsy"i wypluwać ich kości na dywan. Księżniczką zostaje więc mama, tata po wielokroć zjedzonym przez smoka rycerzem a babcia i dziadek dostają role kościortupów. Gdy rodzinie udaje się przekonać Marysię, że jest za ładna na bycie smokiem, dziewczynka postanawia, że w takim razie zostanie... basztą wieży.
O przygodach Marysi przeczytacie w książce autorstwa Grzegorza Kazdepke "A ja nie chcę być księżniczką". Książka dostępna w naszej bibliotece.
Nie przypadkowo na dzień dzisiejszy wybrałam tę pozycję książkową.Chciałam pokazać Wam, że nie musicie się godzić na narzucone z góry role i rezygnować z bycia sobą. Nawet jeśli oczekiwania rodziny i społeczeństwa są inne. Mała Marysia udowodniła, że każdy może być tym , kim chce. Nawet basztą! Czasami warto tupnąć nogą i bronić własnego pomysłu na życie. I tego Wam życzę z okazji naszego święta.
Komentarze
Prześlij komentarz